Po mszy Jasio mówi do księdza:
- Pańskie kazanie było zajebiste.
- Synu nie możesz tak mówić.
- Ale Pańskie kazanie było naprawdę zajebiste.
- Synu opamiętaj się póki możesz!
- Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.
- Pierdolisz. Idzie Jasiu na spowiedź i mówi, że:
- przeklinał, kradł i kłamał.Ksiądz odpuścił mu grzechy. Na koniec zapukał:
- puk, puk
a Jasio krzyczy:
- Kurwa, nie strasz mnie pan!